16 maja odwołano w Polsce stan epidemii i wprowadzono zamiast niego stan zagrożenia epidemicznego. Decyzja ta pociąga za sobą wiele zmian. Nie można jednak powiedzieć, że koronawirusa już nie ma i nie stanowi zagrożenia.
Minister zdrowia, Adam Niedzielski, przekonuje, że w Polsce sytuacja epidemiczna unormowała się. Średnia liczba zakażeń w minionym tygodniu to 431, czyli o 18 proc. mniej niż w poprzedni weekend. Wykonano około 60 tys. testów, czyli o połowę mniej niż 3 tygodnie temu. Mniej osób trafia też do szpitala i umiera na covid-19.
Stan zagrożenia epidemicznego
Dane epidemiczne pozwoliły rządowi przekształcić stan epidemii w stan zagrożenia epidemicznego. Oznacza to, że większość obostrzeń, jak m.in. obowiązkowa kwarantanna czy noszenie maseczek – zniesiono. Jednak część przepisów z tzw. specustawy covidowej, ma nadal obowiązywać. Zlikwidowano też wiele szpitali i oddziałów covidowych tymczasowych dla chorych na COVID-19. Przypomnijmy też, że od kwietnia nie można wykonać darmowego testu w kierunku COVID-19 m.in. w mobilnych punktach wymazowych czy aptekach.
fot. Pexels / Pixabay
